www.klublakierowy.fora.pl

Damaris

Ooo więc nie tylko mi padły Mirrorballe. Smutny

Piontkowa

Swetrowa koleżanka jara się, bo Pshiiit wstawiła na insta swatch CA <3

magbag

No dobra - już wiem kto to jest swetrowa koleżanka - w sumie to nie była trudna zagadka. Tyle że jak ktoś - tak, jak ja - nie odwiedza bloga owej koleżanki (co zapewne jest wielkim "fopasem" z mojej strony) to musi się trochę wysilić, żeby zagadkę rozwiązać. Jak już po nitce do kłębka trafiłam na bloga "onej" to rzut oka na zaswetrowane posty wystarczył, żeby mieć pewność, że to jest to Mruga

.

zygzak

dla mnie jej blog jest strasznie chaotyczny az mnie odrzuca. tak jak muzyka w sklepie house, jeszcze nie udalo mi się tam wytrzymać dłużej niż 5 sekund.

po prostu nie jestem grupą docelową.

Piontkowa

Ona może być guru lakierowym dla kogoś nieobeznanego w temacie. My stare wyjadaczki wiemy co dobre Wesoly

Polish Girl

A dajcie spokój w ogóle, jak ktoś poważnie szuka dobrych swatchy, to w życiu na sweterkowego bloga nie zajrzy.

a ja specjalnie dla zygzaka zrobiłam haul na blogu

zygzak

Polish Girl

Zdecydowanie zbliżony do klaatu. Taki blurple raczej.

magbag

Polish Girl

magbag, nie wiem czy zależność koty - lakiery istnieje, ale pewnie tak. Ostatnio spotkałam się z opinią, która ponoć panowała za komuny "paznokcie malują tylko kobiety próżne i przesiąknięte złą modą z zachodu". Koty są próżne, a lakiery mam z ameryki. Zagadka rozwiązana.

Każdy kot lubi klawiaturę pod warunkiem, że na niej piszesz. To naukowo udowodnione Mruga

zygzak

każda zasada ma wyjątki. ja nie lubię kotów.

poison

Zygzak ja też Wstyd

za to psy uwielbiam.

Polish Girl

Ja sobie uświadomiłam, że lubię koty dopiero jak dwa przygarnęłam. Wcześniej miałam tylko psy. Teraz stwierdzam, że to za psami nie przepadam

zygzak

psów też nie lubię. sąsiad ma takiego. jak mu motylek do ogrodu o 5 rano wleci to jest przez 2 godziny:

hał hał hał.... hał hał hał... hał hał hał

Polish Girl

Nom. Jak mieszkałam z rodzicami to mieliśmy pekińczyka. Co to był za wtedny potwór to głowa mała. Najgorzej było ze szczekaniem: zawsze i na wszystko. A najbardziej na domofon, bo wiedział, że wracamy do domu. Tylko on nie zaszczekał raz, dwa. Jak zaczął to z 10 minut minimum. Ja wracałam ze szkoły - szczekanie, ojciec z pracy - szczekanie, mama z zakupów - szczekanie. Listonosz, siostra z wizytą, brat z wizytą, ludzie od ulotek, sąsiedzi, koledzy... Masakra. Jak ja tego nie cierpiałam.

zygzak

i jeszcze jest taki drugi wielki, co sąsiad z nim chodzi na spacer żeby się wysrał poza domem i oczywiście gdzie sra - przed cudzymi drzwiami. myślicie ze sąsiad to sprząta? Zly

poison

to akurat wina sąsiada nie psa, sam po sobie nie posprząta

Generalnie nie lubię psów "których nie widać, a słychać". Lubię większe psy, wydaje mi się, że są bardziej opanowane, mądrzejsze. Kota nigdy nie miałam, tylko mam wrażenie, że z kotem nigdy nie wiadomo jaki się trafi. Są fajne miłe kotki i wredne, co z byle powodu rzucają się z pazurami, sikają w buty itp Mruga

pies jest z grubsza taki, jak go wychowasz i czego go nauczysz.

Polish Girl

Poison, powiem Ci, że z kotami jest najlepiej jak masz dwa i od małego. Kot psoci jak mu się nudzi. Nie wiem czemu, ale ludzie myślą, że kot tylko chodzi własnymi ścieżkami i nic go nie obchodzi. A on tak samo jak pies tęskni, nudzi się, lubi się przytulić. Fakt jest jeden: jak mu się nie chce, to ni cholery go do czegoś nie zmusisz. Popatrzy jak na głupka i pójdzie spać. Moje koty chodzą razem spać, bawią się i nie mają czasu na sikanie po kątach. A poza tym to taki mały mit. Jak kot sika tam gdzie nie powinien, to z pewnością ma powód: albo kłopoty z nerkami/pęcherzem, albo nie odpowiada mu żwir, albo kuweta jest brudna i się jej brzydzi. Wbrew pozorom są to bardzo czyste zwierzęta. Jak myślisz kto lubi spać na upranych ciuchach: mój mąż czy koty? Wesoly

magbag

Polish Girl - ze mną było podobnie, jak z Tobą - polubiłam koty dopiero, gdy kociak pojawił w domu. Nawet go nie przygarniałam - po prostu sobie wszedł przez otwarte dla psa drzwi.
I pozostał, choć początkowo szukałam mu domu, bo mieliśmy też papugę amazonkę i obawialiśmy się o kontakty papuzio-kocie.
I niewątpliwie kot - kastrat nie obsikuje domu bez powodu, bo koty - w przeciwieństwie do psów Mruga

- są mega czyściochami. Mój niestety obsikiwał - nie mógł znieść szlabanu na wychodzenie z domu i przy tym często chorował. Licząc na poprawę kociego samopoczucia przygarnęliśmy kotkę (tzn. miała być tymczasowo, ale została). Faktycznie trochę pomogło - kot wreszcie miał z kim szaleć, choć na początku było dramatycznie wrogo.
Teraz mieszkamy na wsi, gdzie dookoła nie ma żadnej ruchliwej drogi - koty mogą wychodzić. Kocie sikanie i chorowanie od razu się skończyło - tyle, że kot przychodzi tylko na nocleg i jedzenie. W efekcie kotka zaczęła być nieszczęśliwa - bo kot ją ignoruje. I to był powód (pretekst Mruga

) do pojawienia się kolejnego kota - a właściwie kotki.
Mamy także psa uwielbianego przez wszystkie koty i przez nas, ale muszę przyznać, że jednak koty skradły ciut większy kawałek mojego serca.

Piontkowa

U mnie są 3 psy i kotów nie wiem ile dokładnie, bo pełno sąsiadowych się kręci. Wole jednak psy Wesoly

W sierpniu zdechła nam ze starości suczka, którą mieliśmy 15 lat i nie planowaliśmy żadnego powiększania rodziny, ale po kilku dniach ktoś koło wsiowej kapliczki wyrzucił takiego małego kudnelka, który jakoś tak trafił do nas i został Wesoly

najlepsze jest to, że Gutek jest tak podobny do tej suczki, że wygląda jakby był po niej Wesoly

cholernik obżera tuje w ogródku i wykończył już jedną hortensję mojej babci Wesoly

ladyflower123

Mój tato tez był anty kot. Awantura była niemała jak parę lat temu przyniosłam mały, rudy kłębuszek do domu i nalegałam by został. Miał pozostać z nami "aż czegoś nie wymyślimy", ale jak to bywa w takich przypadkach wszyscy się przywiązaliśmy do niego i już sobie z nami mieszkał. Nie trwało to jednak długo, bo pech chciał, że potrąciło go auto przed domem w nocy. Nie martwiliśmy sie nigdy o to, że coś takiego się przytrafi bo u nas to z 10 aut na dzień jeździ. Płacz i lament ze strony mojej i siostry i tak pojawił się już nie jeden kociak, ale dwa i to ze schroniska. Najpierw rozważałam zakup jakiegoś rasowego, ale w schroniskach jest tyle biednych zwierząt, że nie ma to najmniejszego sensu, a zwierzęta ze schroniska zawsze są bardzo wdzięczne i choć jednego kuracja pochłonęła dość dużo pieniędzy to i tak nie żałuje, bo to są moje dwa miziaste kociaki. Oprócz tego w domu mamy westa, który doprowadza kociaki do porządku jak zaczynają broić. W sumie nie wiem czy wolę koty czy psy. Chyba oba stworzenia lubię tak samo Mruga

W chwili obecnej jednak zwierzątkiem ,który przebywa ze mną w Krk (tamte są w domu rodzinnym poza miastem) jest królinio. Mega urocze zwierzątko. Ja mam jeszcze tego "pluszowego" rasy teddy Wesoly

sabbatha

#tylkokoty Wesoly

magbag

Sab - a tak z innej beczki - jakim aparatem teraz fotografujesz - bo czytałam na blogu, że masz nowy. Z tego, co pamiętam miałaś Olympusowego zooma z serii SP i jestem ciekawa na co się "przesiadłaś"? Sama też wiosną zmieniłam Olympusowego SP na tej samej firmy PEN'a EP-5 + obiektywy m.in. 60mm. macro.

sabbatha

a na małpkę Nikon S6600 Wesoly

niestety gorzej pokazuje drobinki holo ale ogólnie jestem zadowolona Wesoly

sabbatha

zalezalo mi na obrotowym ekranie, Kleo z [link widoczny dla zalogowanych] tez go ma i dzieki jej zdjeciom i opinii kupilam Wesoly

magbag

Też na to zwracałam uwagę przy wyborze, ale aparaty z wymienną optyką, które brałam pod uwagę obracanego ekranu nie miały. Zamiast tego mam obsługę przez wi-fi ze smartfona - z normalnym podglądem i możliwością zmiany parametrów przez ekran smartfona. I to rekompensuje brak obracanego ekranu. Tyle, że - co oczywiste - opcja nie do użycia poza zasięgiem wi-fi.

sabbatha

mam i fifirifi i ekran obrotowy Wesoly

ale nie mam wymiennej optyki, ogólnie w tej półce cenowej (700 zl) to chyba najlepszy wybór.

ladyflower123

sabbatha

no nie, jest dosc tani Wesoly

tzn calkiem tani nie, ale drogi tez nie.

magbag

Faktycznie - robisz naprawdę świetne zdjęcia aparatem za mniej niż tysiąc - co świadczy oczywiście dobrze o sprzęcie, ale w równym stopniu to zasługa fotografa Mruga

.

sabbatha

co ty, na auto wale tylko potem w PS troche poprawiam Wesoly

Piontkowa

Przyznaj się, że te błyski też dodajesz Wesoly

sabbatha

aha aha

Polish Girl

A co tam błyski! Paznokcie, kolor i palce też Wesoly

Mnie też czeka wymiana aparatu. Mąż ma lustrzankę sony alpha, ale ni cholery nie umiem się nią posługiwać. Jest za ciężka i niewygodna. Potrzebny mi zwykły aparat, a nie jakieś cuda wianki.

sabbatha

do paznokci imo lepsza małpka, mniej pieprzenia się z ustawianiem. fakt ze stary ustawialam ale jakbym sie miala z obiektywem bawic jeszcze to meh

magbag

Nie wiecie może, gdzie tanio kupić stalowe kulki do lakierów? Przekładam swoje skarby do helmerów i co chwila chwytam za lakier, który wymaga wymieszania (zwłaszcza brokaty). Część nie ma kulek i trudno je wymieszać, więc postanowiłam kulki powrzucać.
Znalazłam kilka ofert, ale w zasadzie wszystkie w podobnej cenie - przy kupnie mniej niż 50 paczek po 10 kulek - ok. 5 zł paczka.
Chcę kupić 200 - to przy tej cenie wyjdzie 100 zł. - lekka przesada.
My naprawdę jesteśmy bardzo bogatym narodem sądząc po cenach - na etsy takie same kulki znalazłam w cenie 30 zł. za 500 sztuk - tyle, że przesyłka 38 zł, więc oszczędzę 30, jeśli tam zamówię - no i będę miała 500 nie 200 kulek Wesoly

.
Może jednak znacie stronę, gdzie można takie kulki kupić w rozsądniejszej cenie niż po piątce za dychę?

sabbatha

a moze z kims na pol?

magbag

A jest może ktoś chętny?
Przy zamówieniu na etsy wyszłoby ok. 35 zł za 250 kulek - chętnie się podzielę i kulkami, i kosztami Mruga

.
Chyba, że znalazłoby się więcej chętnych na kulki to jest też opcja - 1000 sztuk za 50 zł. + przesyłka ok. 55 - wtedy 250 kulek wyszłoby po 26 zł..

W sumie może powinnam napisać w dziale wspólnych zakupów, ale czy to nie przesada zakładać temat dla kulek - chyba, że założyć bardziej ogólny do wspólnych zakupów na etsy?

Pilar

Wiem,że jedna lakieromaniaczka wrzucała jakieś nierdzewne łożyska czy coś takiego miniaturowego kupionego w Leroy,czy tam sklepie żelaznym. Może poszukaj?

zygzak

sabbatha

no tez o tym slyszalam.

magbag

Ten sklep na etsy reklamuje llarowe na stronie - [link widoczny dla zalogowanych] - więc mam nadzieję, że nie poleca w ciemno i sklep ma sprawdzony.

zygzak

poważni indie jak llarowe albo smitten potrafią kupić od sprawdzonego dostawcy partię spieprzonego pigmentu i puścić zła partię lakierów.

rekomendacja ma zerową wagę wg mnie.

Polish Girl

Ja się właśnie tego boję i mimo, że narzekam na brak kulek w niektórych CA, to nie kupuję.

magbag

W sumie, jak kupię mogę najpierw wrzucić do jakiegoś taniego lakieru i poczekać, czy nie zardzewieją - w lakierze proces rdzewienia zacznie się dość szybko jeżeli nie będą nierdzewne.
Kupując u nas drożej, w sklepie z akcesoriami do paznokci też nie dam sobie ręki uciąć, że kulki są na pewno stalowe - tyle, że ewentualnie mogę reklamować, gdyby nie były. Tym bardziej, co do kulek w sklepach żelaznych jest ryzyko.

dopisane:
poczytałam trochę o tych kulkowych problemach. Problem pojawia się, gdy do lakieru wrzuca się stalowe kulki pokryte z wierzchu cynkiem lub z dodatkiem cynku - to właśnie cynk zmienia barwę lakieru. Sprzedawca z etsy, u którego chcę kupić w opisie podaje, że kulki nie zawierają cynku. Oczywiście napisać to sobie można wszystko Mruga

- jednak zaryzykuje i kupię 500 sztuk. Dla pewności wrzucę 2 kulki w jakiś lakier essence, a do tego wrzucę też kulki do wody z solą i potrzymam w solance parę dni - jeśli stal nie jest nierdzewna powinien pojawić się nalot. Na wynik lakierowego testu poczekam miesiąc - mniej więcej po takim czasie, jak czytałam na forum indie polish - właścicielki lakierów z niedobrymi kulkami zauważyły zmianę koloru lakieru. Dopiero jak kulki przejdą pomyślnie testy - użyję ich.

TWP

magbag - kupiłaś te kulki? bo ja byłabym chętna na spółkę.....

magbag

jeszcze nie, ale dzisiaj wieczorem będę zamawiać Mruga

. Cieszę się, że jesteś chętna - zaraz wyślę PW.

sabbatha

zastanawiam sie czym jutro pomalowac paznokcie, jutro jest spotkanie zespolu w pracy bez mojej skromnej osoby (zwolnilam sie a szef od tego czasu uprawia sobie regularny mobbing).

zastanawiam sie nad namalowaniem napisu FUCK YOU na jakims neonie. ciekawe czy sa plytki z fuckami.

ladyflower123

Piontkowa

Są na pewno płytki z literkami, mogłabyś sobie na jednej ręce wystemplować fuck a na drugiej you. Bardziej czytelniejsze to by było Wesoly

chociaż z drugiej strony wyraźniejszym przekazem byłoby gdybyś np. wpadła z bejsbolem i obiła mu morde

mało subtelne, ale skuteczne hehe